Podsumowanie roku 2020

Już od kilku lat w styczniu podsumowuję, co wydarzyło się w poprzednim roku. I za każdym razem przypominam sobie takie zdanie, że przeceniamy ile jesteśmy w stanie zrobić w ciągu jednego dnia, ale nie doceniamy ile jesteśmy w stanie zrobić w ciągu jednego roku. Za każdym razem taka retrospektywa pozwala mi zrozumieć jak wiele się wydarzyło i inaczej spojrzeć na różne codzienne problemy. Nie muszę chyba dodawać, że później w ciągu roku coraz bardziej o tym zapominam 🙂

Rok 2020 to oczywiście rok pandemii i zewsząd jesteśmy bombardowani opiniami jaki był fatalny. No i faktycznie zamknięcie w domu na pewno nie prowadzi do niczego dobrego zarówno od strony mentalnej jak i gospodarczej. Jednak podsumowanie pokazało mi, że w 2020 miałem wiele powodów do radości.

Meetup Embedded

Początek roku 2020 to dynamiczny rozwój naszego Gdańskiego Meetupu Embedded. Tak wyglądała edycja z lutego:

Zainteresowanie przerosło nasze najśmielsze oczekiwania i musieliśmy kilka razy zmieniać lokalizację, żeby pomieścić 100 uczestników. Niektórzy z Was przyjeżdżali nawet z innych miast aby wziąć udział w meetupie.

Organizując pierwszą edycję bałem się, czy uda się znaleźć prelegentów na regularne comiesięczne spotkania. Ale szybko okazało się, że chętnych trochę jest, a w dodatku poruszają bardzo różnorodne tematy. Mieliśmy zaplanowane tematy spotkań do czerwca, ale niestety przez lockdown edycja marcowa była jak do tej pory ostatnią. Wielka szkoda, bo już pojawiały się nawet plany stworzenia większej konferencji poświęconej tylko tematyce systemów embedded. Ale niestety muszą one poczekać na inne czasy.

Liczyliśmy, że uda się wznowić meetupy od jesieni, ale niestety nie było takiej możliwości. Nie przenieśliśmy spotkań do internetu, bo chyba online nie dałoby się odtworzyć tej atmosfery. Mam nadzieję, że uda nam się reaktywować meetupowe spotkania na żywo.

Konferencje

W zeszłym roku byłem tylko na dwóch konferencjach na żywo. Udało się pojechać pod koniec lutego na DNAconf i na początku marca na Boiling Frogs. Tam byłem jako uczestnik, a później wystąpiłem również na NDC Oslo jako prelegent, ale to już była konferencja online.

Na DNAconf najbardziej podobało mi się Unconference, w którym brałem udział po raz pierwszy. Chodzi o to, że nie ma jednej prezentacji, której wszyscy słuchają, tylko na sali były takie kąciki tematyczne. Każdy kącik był prowadzony przez eksperta, ale temat był omawiany w formie luźnej rozmowy i głos mógł zabrać każdy. Na nagraniu promocyjnym widać mniej więcej jak to wyglądało:

Jak tylko wróciłem, to stwierdziłem, że tak musi wyglądać ostatnie spotkanie Meetupu przed wakacjami. Może jeszcze uda się coś takiego zorganizować.

Drugą konferencją było Boiling Frogs i głównie zapamiętałem z niej afterparty. Żartowaliśmy tam sobie w związku z pierwszym wykrytym przypadkiem COVID w Polsce. Nie minął tydzień od powrotu i musiałem się przenieść na stałe na pracę zdalną i robić zapasy papieru toaletowego.

Później w czerwcu brałem jeszcze udział w konferencji NDC Oslo, która jednak odbywała się online. Moja prezentacja wyglądała tak:

Natomiast od kuchni było tak:

Organizatorzy NDC Oslo chcieli jak najbardziej odtworzyć atmosferę realnej konferencji z dyskusjami po prezentacji, w korytarzach, czy z after party. W tym celu zrobili specjalny serwer na Slacku z pokojami odpowiadającymi poszczególnym salom konferencyjnym, stanowiskom sponsorów itp. Był nawet kanał na rozmowy w korytarzu oraz after party online.

Niestety nie da się zasymulować bycia na żywo na takim wydarzeniu. Jednak mimo wszystko cały czas siedzimy w domu i przychodzą do głowy myśli w stylu – skoro tylko cały czas siedzę i oglądam to może w międzyczasie zrobię obiad, posprzątam, poćwiczę itp.

Ostatnie wydarzenie z 2020 o którym chcę wspomnieć to Nerds On Lakes. Trudno może nazwać je meetupem czy konferencją programistyczną. Wyjazd był dokładnie tym co sugeruje nazwa – wyjazdem programistów na żaglówki, a kilka prezentacji było jedynie dodatkiem. Jednak mi się niesamowicie spodobało. Tym bardziej, że miał miejsce pod koniec września i wkrótce miało się okazać, że nadciąga druga fala i to bynajmniej nie na jeziorze 😀

Kanał na YouTube

Na początku zeszłego roku zacząłem nagrywać na YT Live o programowaniu embedded. Pierwszy odcinek odbył się 21 stycznia i wyglądał tak:

Do tej pory powstało 16 odcinków i chyba przypadł Wam do gustu. Z regularnością nagrywania było różnie, ale nowe odcinki się pojawiają i na pewno cykl będzie kontynuowany. Na ostatnim live zapowiadałem, że chcę nagrywać live co 2 tygodnie w środy.

Do tej pory wyglądało to tak, że z kilkudniowym wyprzedzeniem ogłaszałem dzień transmisji kiedy wiedziałem, że będę miał czas na transmisję i przygotowanie wcześniej tematu.

Mi prowadzenie livestreamów dużo dało i chciałem oswoić się z tym, że nie będę w stanie wszystkiego zaplanować, dokładnie przemyśleć wcześniej co mówić, tylko będę musiał przyzwyczaić się do lekkiego chaosu, różnych błędów czy problemów technicznych. I faktycznie zdarzało się, że zapominałem powiedzieć o czymś ważnym, 10 minut szukałem błędu kompilacji, czy miałem problemy z internetem. Jednak ogólnie wyszło dobrze i rozkręcenie kanału na YouTube było jednym z większych sukcesów mijającego roku. Chociaż muszę przyznać, że do teraz stresik jest przed wejściem na wizję.

Kurs „C dla Zaawansowanych”

Skoro mowa o sukcesach, to nie mogę nie wspomnieć o wydaniu własnego kursu online. Pomysł pojawił się pod koniec marca. Początkowo miałem ambitne (czy może powinienem powiedzieć nierealne) plany wydania kursu przed wakacjami. Ostatecznie otwarcie miało miejsce pod koniec września. Natomiast intensywne nagrywanie materiałów trwało jeszcze do początku grudnia.

Oczywiście kwestie merytoryczne, przygotowanie agendy, czy nagrywanie zajęły sporo czasu. Jednak pierwsze miesiące to głównie konfigurowanie platformy sprzętowej, wybór sprzętu do nagrywania, poznawanie opcji związanych z montażem i ogólnie testowanie różnych koncepcji. Tak naprawdę już się bałem, że utonę w tych początkowych kwestiach na amen i kurs nigdy nie powstanie.

Na szczęście udało się wydać kurs. Zapisało się 50 osób, co przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Dziękuję Wam wszystkim za zaufanie. Ostatecznie kurs rozrósł się do 27-28 godzin (jeszcze we wrześniu myślałem że będzie mniej niż 20). A i tak mam wrażenie, że część tematów jest ledwie napoczęta. Dlatego teraz poruszamy je z kursantami na Live Q&A a docelowo pewnie powstaną kolejne kursy.

Wiem też, że zanim zabiorę się za kolejny kurs muszę jeszcze się wiele nauczyć w kwestii nagrywania, grafiki czy delegowania zadań i taki jest mój cel na pierwszą połowę tego roku.

Praca

Pod względem pracy etatowej ten rok był dla mnie bardzo trudny. O ile cenię sobie możliwość pracy z domu raz na jakiś czas, to praca w taki sposób przez kilka miesięcy dała mi się we znaki. Chociaż niewątpliwym plusem było to, że mogłem pojechać na wieś do rodziców na jakiś miesiąc, gdzie 5 minut drogi od domu mogłem znaleźć coś takiego:

A aktualnie jest tak:

Od dawna planowałem zmniejszyć etat, bo różne dodatkowe działania takie jak blog, kanał YouTube, czy meetupy zajmowały coraz więcej czasu. Nie dość, że byłem wiecznie zmęczony to jeszcze miałem wrażenie, że żadnej z tych rzeczy nie robię tak jak bym chciał. No I w końcu w lipcu się udało. Miałem dwa dodatkowe dni wolne, bez których kurs na pewno by się nie udał. Cieszę się również, że zbiegły się one z wakacjami co pozwoliło mi na dodatkowy odpoczynek.

W pracy bez problemu dostałem zgodę na zmniejszenie etatu. Wydaje mi się również, że to nie pogorszyło mojej efektywności, a może nawet ją polepszyło. Jednak sposób pracy w większości projektów nie jest dobrze przystosowany do niepełnego etatu. Nic dziwnego, w końcu czasem, żeby się wyrobić, albo coś na szybko naprawić musimy wręcz zostać dłużej. Rzeczy takie jak estymowanie zadań, różnego rodzaju meetingi, czy “gaszenie pożarów” na pewno jest mocno utrudnione. Niepełny etat najczęściej spotyka się u studentów, którzy muszą dzielić pracę z uczelnią, albo u rodziców opiekujących się dziećmi. U osób, które chcą rozkręcać dodatkowe inicjatywy to raczej rzadkość. No ale mam nadzieję, że to się będzie zmieniać.

2021

Jednak to nie jedyna zmiana jaka u mnie zaszła w związku z pracą. Ponieważ w związku z sukcesem kursu postanowiłem, że od początku tego roku odchodzę z pracy i chcę zajmować się tylko ucgosu.pl – pisać artykuły, robić kursy online i nagrania na YouTube, a w przyszłości może jeszcze rozszerzać działalność o dodatkowe pomysły.

Tak więc dla mnie rok 2021 zapowiada się niezwykle interesująco. Mam nadzieję, że będziesz mi towarzyszyć w tej przygodzie, a przygotowane przeze mnie treści będą dla Ciebie wartościowe.

1 Comment

  1. Nie boisz się, że odejście z etatu spowoduje „oddalenie się od tematu”/mniej kontaktu z tymi rzeczami jakie opisujesz i przejście „bardziej na teorię” niż praktykę?

    Czy może w tle jakieś projekty „na zlecenia” planujesz?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *