Lockdown, domowa izolacja i cała sytuacja związana z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 skłoniły mnie do kilku luźnych przemyśleń:

  • relacje rodzinne, szczególnie z domownikami, mają fundamentalne znaczenie
  • są rzeczy, które mogą poczekać i można je odłożyć na później
  • są rzeczy, których nie powinno się odkładać w nieskończoność, bo „przyjdzie wirus” i nie pozwoli ich wykonać wcale
  • planowanie obiadów na cały tydzień z góry odciąża głowę – nie trzeba myśleć o obiedzie na jutro tuż po zjedzeniu dzisiejszego obiadu
  • podobnie jest z zakupami spożywczymi – robienie ich maksimum raz lub dwa razy w tygodniu, oprócz głowy odciąża też budżet i pomaga w jego planowaniu (przydatne nawet wtedy, gdy sklep jest tuż za rogiem i „zawsze można po coś wyskoczyć”)
  • zbieranie pieniędzy jest trudne i stresujące…
  • …ale z drugiej strony, pokrzepienie może pojawić się nagle i niespodziewanie
  • zasięg postów publikowanych na grupach na Facebooku jest przeceniany – wygląda na to, że jeżeli Facebookowi nie zapłacisz, to nie dotrzesz do naprawdę szerokiego grona
  • Kazik natworzył w swoim życiu kawał dobrej muzyki (nie tylko o lepszym bólu)
  • papieru toaletowego nie zabraknie 🙂

COVID-19 przeżyjemy. Ważne, żeby wyciągnąć wnioski na przyszłość.