Udało mi się wreszcie osiągnąć to, do czego dążyłem od początku aktualnego projektu.
Podczas uruchomionego w Unity play mode edytuję jedną linijkę kodu w Clojure. Może być to zwykła wartość zmiennej, może też być cała funkcja. Zaznaczam zmieniony kawałek kodu. Potem jedno zaklęcie w Emacs (tj. technicznie skrót klawiszowy ;P). I nagle dzieje się magia, która sprawia, że naprawdę czuję się jak mag level 80. Zmiana w kodzie zostaje odzwierciedlona w grze. Bez żadnego wyłączania i włączania playmode.
Takie odkrycia (że w ogóle coś takiego da się zrobić) i osiągnięcie stanu, gdy się je potrafi na zawsze zmieniają światopogląd. Po takim dniu wiem, że moja praca nie będzie już taka jak kiedyś.
Skróciłem maksymalnie feedback loop, o którym pisałem parę postów temu. Dzięki temu osiągnąłem wręcz live coding. A to jest zjawisko uzależniające. Programistyczny high. Gdy widzisz rezultaty swojej pracy od razu. Możesz szybciej odnajdywać i naprawiać błędy. Łatwiej wprowadzać nowe funkcjonalności. Możesz wreszcie zacząć NAPRAWDĘ PRACOWAĆ. A nie czekać na kończący się build… zanim zaczniesz pracować.
Ekscytuje się wraz z Tobą! Czekam na dalsze wyniki projektu i może kolejną część spowiedzi gamedeva? 😀
Wielkie dzięki ;p Spowiedź gamedeva to przede wszystkim postmortemy, które piszę po każdym projekcie, gamejamie. Na pewno jeszcze pojawi się wiele okazji ku popełnieniu kilku. 😉